Pewnego lata siedziałem na podlaskiej wsi i nudziłem się w chałupie, bo na dworze lał deszcz. Wspominałem sobie zgoła inną pogodę, jaka towarzyszyła mi podczas wyjazdów do Grecji. W tym nostalgicznym nastroju napisałem utwór nawiązujący do fascynującej mnie muzyki greckiej. A po powrocie do Warszawy dołączyłem do niego parę zdjęć ze starego albumu…
Zimowa sarabanda
Żona dała swoje obrazki, a ja – muzykę. No i mamy taką koprodukcję…
Szczęśliwy, kto może być kompozytorem i wykonawcą zarazem (Fryderyk Chopin)